Pozarządowiec
Wydanie nr 8. Listopad 2006
Fundusz lokalny to wspaniałe narzędzie rozwoju lokalnego, a im bardziej je poznaję, tym bardziej cenię. Tomek Schimanek z Akademii Rozwoju Filantropii – „ojciec chrzestny” funduszu elbląskiego, nie musiał mnie długo namawiać, abym podjął się rozpoczęcia procesu jego tworzenia w moim rodzinnym mieście. (Choć muszę powiedzieć, że wtedy argumentem przeważającym był program „Grosz do grosza”, w ramach którego ARF zapewniała środki na kapitał żelazny na zasadzie: pozyskacie złotówkę – dorzucimy drugą).
Z uwagi na niewystarczającą zamożność Polaków, tworzenie funduszy lokalnych, których sztandarową cechą jest kapitał żelazny, jest jeszcze trudne. Jednak te społeczności, które wcześniej rozpoczną tworzenie swojego „społecznego banku” – wcześniej będą mogły korzystać z jego dobrodziejstw. Dlatego warto namawiać każdą społeczność, aby tworzyła swój fundusz lokalny, stąd niniejszy, specjalny numer pisma, poświęcony praktyce tworzenia funduszy lokalnych. Decyzja o tworzeniu funduszu nie może być pochopna, musi być poprzedzona wieloma działaniami, może rozłożyć się nawet na lata. Falstart spowoduje, że idea utworzenia funduszu na długo może zostać zaprzepaszczona.
Fundusz jest wrażliwym narzędziem, które można przez nieuwagę łatwo zepsuć, a naprawa trwa bardzo długo; natomiast działające – daje znakomite efekty rozwoju lokalnego.
Dziękuję panu Kenowi Strmiska, prezesowi funduszu lokalnego Greater Greek Bay (USA) za udostępnienie cennego materiału dotyczącego roli fundraisingu w rozwoju polskiego społeczeństwa obywatelskiego. Materiał ten po raz pierwszy ukazał się w publikacji Sieci Funduszy Lokalnych w Polsce „Poradniku fundraisera” w 2004 roku.